niedziela, 21 sierpnia 2016

Bezglutenowy chlebek

Ten chleb pieklam juz trzy tygodnie temu, mialam zaraz napisac przepis, ale jak to bywa...dzien za dniem...i nie wiadomo kiedy uciekly trzy tygodnie.
Nie ulegam modzie na pieczenie bezglutenowe, veganskie potrawy tylko dlatego, ze to modne w dzisiejszych czasach, chia doskonale mozna zastapic siemieniem lnianym itp....nie mam alergii czy nietolerancji na gluten, wiec najlepiej mi smakuje pieczywo z mieszanych mak na zakwasie zytnim, veganskie potrawy nieraz robie dlatego, ze lubie itp...
Wracajac do bezglutenowego chleba, to upieklam taki po raz pierwszy tylko dlatego, ze mialam gosci i Mloda Dama (coreczka Goscia) niestety ma wiele nietolerancji, w tym na glutenu, ale tez na kukurydze, wiec make kukurydziana wystepujaca w wielu przepisach musialam improwizacyjnie zastapic jeszcze inna i tak powstal naprawde pyszny, miekki i wilgotny chlebek.

Skladniki na 1 chleb w formie ok. 30 x 11 cm:

  • 250 g maki gryczanej
  • 160 g maki cieciorkowej
  • 120 g maki ziemniaczanej
  • 10 g swiezych drozdzy
  • 1 plaska lyzka soli
  • 1 lyzka syropu z agawy
  • 2 lyzki mielonej luski gryczanej
  • 2 lyzki siemienia lnianego
  • 2 lyzki ziaren sezamowych
  • 1/3 szklanki pestek slonecznika
  • 1/3 szklanki pestek dyni
  • 550 ml cieplej wody


Z drozdzy zrobic zaczyn, odstawic na chwile przykryty do wyrosniecia, w tym czasie zmieszac wszystkie maki, dodac sol i nastepnie mikserem  na niskich obrotach wmiksowac zaczyn drozdzowy, wode, syrop z agawy i na koncu dodatki w postaci ziaren. 
Forme wylozyc papierem, wylozyc ciasto, uformowac lyzka, przykryc i zostawic w cieplym miejscu do wyrosniecia na ok.45 minut. 
Piec w uprzednio nagrzanym do 220° piekarniku ok.50 minut, nastepnie zmniejszyc do 200°, wyciagnac chleb z formy w papierze i dopiec jeszcze przez 10-15 minut. 
Jesli zbyt sie przyrumieni w trakcie pieczenia, mozna przykryc z wierzchu aluminiowa folia.



poniedziałek, 15 lutego 2016

Malaysian- style chicken

Ostatnio wpadl mi w oko przepis z Delicious Magazine, wiecie...jeden z takich, ktore natychmiast trzeba zrobic....




Skladniki na 4 osoby:

  • 4 udka z czescia udowa
  • 1 cebula
  • 4 zabki czosnku
  • 2-4 papryczek chili (zalezy, jak ostre danie lubimy i mozna z nasionami lub bez uzywac)
  • 2 lodygi trawy cytrynowej- lekko zmiazdzyc koncowki dla uzyskania lepszego aromatu)
  • 5-6 lisci limety kafir
  • kawalek swiezego imbiru (ok.4 cm-zetrzec na tarce)
  • 2 gwiazdki anyzu
  • 1 kawalek cynamonu (ok.6 cm)
  • 400 ml mleka kokosowego
  • 1 lyzka mielonej kurkumy
  • olej do smazenia (roslinny, np. rzepakowy i sezamowy)
  • 2 lyzeczki brazowego cukru
  • 100 ml bulionu drobiowego
  • sol, pieprz
  • sos rybny (ok. 2-3 lyzki)
  • cwiartki limety i gotowany ryz
Udka umyc, osuszyc, mozna przekroic i natrzec czosnkiem przecisnietym przez praske, troche sola i pieprzem, odstawic.
Cebule obrac,  drobno pokroic w kostke, na patelni rozgrzac oba rodzaje oleju, zeszklic cebule, dodac wszystkie przyprawy (cynamon i anyzowe gwiazdki w calosci, chili posiekana).pare minut mieszajac podgrzewac.
Na osobnej patelni rozgrzac po troche oleju sezamowego i innego roslinnego, obsmazyc na zloto udka, przelozyc je nastepnie do patelni z cebula i przyprawami, podlac bulionem i dusic ok.30 minut, nastepnie dodac mleko kokosowe, przyprawic sosem rybnym i cukrem. Przed podaniem usunac z potrawy trawe cytrynowa, cynamon, anyz i liscie limety.
Podawac z ugotowanym ryzem i czastkami limetki.




Smacznego!

środa, 28 października 2015

Pumpkin Pancakes

Jako, ze Festiwal Dyniowy w toku, to i ja spiesze, aby dolaczyc sie z jednym lub nawet dwoma wpisami.



Co roku kupuje kilka dyniowych nowosci lub sprawdzonych pewniakow na Dyniowym Swiecie w Berlinie. Od kilku lat tam jezdze, jest to weekend przewaznie sloneczny, pelen roznego gatunku dyn i innych ciekawostek, choc z roku na rok komercyjne budki zajmuja miejsca hodowcom dyn.
W tym roku moja "zdobycza" byla odmiana "Blue Banana", zobaczymy, jaka bedzie smakowo.
Procz tego nowego otkrytego gatunku przywiezlismy stamtad polowe dyni muskat i spagetti.


Na pierwszy rzut poszedl muskan na sniadaniowe dyniowe pankejki :)

Skladniki na 8 porcji:

  • 300 g dyni (np. muskat)
  • 4 lyzki cukru pudru
  • szczypta soli
  • 6 jajek
  • 400 ml mleka
  • 400 g maki pszennej
  • 2 1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
  • olej do smazenia
  • borowki amerykanskie jako dodatek
  • syrop klonowy lub miod cukier puder
Dynie obrac i zetrzec na tarce, nastepnie z cukrem pudrem zmiksowac, dodac sol, jajka, dolac mleko - zmiksowac. Dodac make wymieszana z proszkiem do pieczenia, wymieszac tak, aby powstalo jednolite ciasto.
Rozgrzac na patelni olej, lyzka nakladac ciasto, smazyn z obu stron na zloty kolor. 
Podawac z borowka lub innymi owocami, polane syropem klonowym lub miodem albo tez posypane cukrem pudrem.


Smacznego!

poniedziałek, 28 września 2015

Pasta Frola

Pasta Frola jest typowo poludniowoamerykanskim deserem, w naszym europejskim "przelozeniu" jest to nic innego jak tarta na kruchym ciescie ( lub jak to powiedzial moj Pan- mazurek....hahaha) wypelniona tradycyjnie dla Argentyny marmolada ze slodkiej pigwy lub np. dla Urugwaju z batatow. Mozna naturalnie uzyc kazdej innej.




Przywiozlam sobie z Argentyny 4 ksiazeczki z tamtejsza kuchnia i poza empanadas, ktore juz kiedys robilam zanim jeszcze powstal blog, jest to pierwsza pozycja, do ktorej wykorzystalam moje kolorowe ksiazeczki.


Bedac tydzien temu w Polsce i robiac zakupy w Biedronce samo mi w rece wpadlo pudelko wlasnie z marmolada pigwowa - zakupilam od razu 4 sztuki.




Argentynska kuchnia generalnie nie jest skomplikowana, a w sumie bardzo smaczna, choc uwazam, ze  najwiekszym ich "problemem" jest dobre pieczywo,bo jest tam masa roznego rodzaju pszennych drozdzowych wyrobow-smacznych oczywiscie, ale brak bylo nam takiego pieczywa jakie znamy z Niemiec czy Polski. Zakwas jest bardzo malo popularny,no  moze teraz powoli bardziej wsrod "koneserow" pieczywa.


Wracajac jednak do naszej Pasty Frola, po raz pierwszy jadlam ja siedzac na plazy w Necochea w towarzystwie corki i kuzynek (tarta zostala obsypana piaskiem-niechcacy oczywiscie przez najmlodsza wsrod nas, ktora rozpierala wprost energia do tanca i zabawy- do tego wspomnienia nalezy widoczny na zdjeciach piasek pochodzacy z tamtej plazy- ciemny, ale bardzo delikatny, delikatniejszy niz na polskich plazach).






Skladniki na okragla forme do tarty o sr. 26 cm:

  • 350 g maki pszennej
  • 150 g zimnego masla w kawaleczkach
  • 1 jajko
  • 90 g drobnego cukru 
  • 500 g marmolady z pigwy (lub kazdej innej)
  • 2-3 lyzeczki wody


Skladniki procz wody i marmolady zagniesc dosc szybko na ciasto, zawinac w folie i schlodzic w lodowce ok. 1 godziny. Marmolade wymieszac lub zmiksowac z woda, odstawic.
2/3 ciasta rozwalkowac (jesli bedzie sie jeszcze kleilo, to miedzy 2 kawalkami folii) i wylozyc natluszczona forme do tarty, ponakluwac dno widelcem i podpiec w nagrzanym do 180° piekarniku 10-15 minut, nastepnie wylozyc na to mase pigwowa i ozdobic paseczkami pozostalego ciasta tworzac kratke lub inny motyw. Piec kolejne 20-25 minut-do zezlocenia sie ciasta.
Po wyjeciu i ostudzeniu mozna opruszyc dodatkowo cukrem pudrem.
* do ciasta mozna dodac starta skorke cytrynowa dla polepszenia smaku.




Smacznego!


niedziela, 6 września 2015

Sliwki-robaczywki....

....to jest pierwsze, co do glowy mi przychodzi widzac poznym latem wegierki na drzewach i w sklepowych koszykach.
Jako dziecko pamietam jeszcze, ze kupujac czy jedzac wegierki krew mnie zalewala, jak w co drugiej sliwce brzydki, wijacy sie robak byl, ale mimo wszystko i tak je lubilam (sliwki-nie robaki), sa w scislej czolowce moich absolutnie ulubionych owocow.
Pozniej jakos nie zwracalam uwagi i dopiero ze 2 lata temu sie zastanowilam, ze w zasadzie robaki ze sliwek zniknely.......nie pisze tu o jakichs odmianach sliwek, ktore raczej nigdy nie mialy tego problemu, ale wlasnie o najbardziej pospolitych i najsmaczniejszych wegierkach....Tak, jakby zostaly ze sliwek wysiedlone, przepedzone i w ogole....Nie, zebym tesknila za robaczywymi sliwkami, ale jakos uwazalam, ze one po prostu naleza do nich...troche mnie to zasmucilo, bo juz widzialam oczyma wyobrazni te litry pestycydow wypryskiwane na drzewka. Przyznam szczerze, ze naprawde od paru lat mnie ten temat troche zajmuje i w tym roku bedac na polskiej wsi w odwiedzinach, mialam okazje dostac sliweczki takie z raczej nieopryskiwanych wolnorosnacych na dzialce drzew i jaka moja radosc byla, jak odkrylam w co ktorejs sliwce stare, poczciwe robaczki....od razu mi sie lepiej zrobilo i dziecinstwo wrocilo :)


No, dobra, bylo dosc o robakach....hahaha...sliwki sa genialne w smaku, za sprawa duzej ilosci slonca slodkie i soczyste, no i obowiazkowo musialy wyladowac w ciescie.
Z braku czasu na wymyslanie siegnelam po wszechwiedzace google i bardzo szybko dokonalam wyboru i padlo na szybkie ucierane ciasto ze sliwkami i cynamonem na podstawie przepisu Doroty. Biorac pod uwage iscie jesienna aure za oknem, cynamon jest jak najbardziej pasujaca przyprawa.
Wszystkie skladniki uzylam w temperaturze pokojowej.




Skladniki na tortownice o sr. 26 cm

  • 125 g miekkiego masla
  • 125 g drobnego cukru
  • 3 sredniej wielkosci jajka
  • 180 g maki pszennej
  • 50 g maki ziemniaczanej
  • 1 1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
  • 1 lyzeczka cynamonu
  • 1 lyzeczka ekstraktu waniliowego
  • 90-100 g smietany kwasnej lub jogurtu naturalnego
  • 700-900 g sliwek wegierek lub innych umytych, osuszonych i pokrojonych na polowki lub cwiartki
Maslo utrzec z cukrem do bialosci prawie, dodawac po jednym jajku kazde wmiksowywujac dokladnie zanim sie doda nastepne.
Suche skladniki przesiac do jednej miski. Do masy maslano-jajecznej dodac przesiane skladniki na zmiane ze smietana (jogurtem), krotko zmiksowac do polaczenia skladnikow i wylozyc ciasto na forme wylozona papierem do pieczenia.
Poukladac przygotowane sliwki lekko je wciskajac w ciasto.
Piec w nagrzanym uprzednio piekarniku do 170° 45-55 minut na zloty kolor, ale "do suchego patyczka".
Ciasto po ostudzeniu mozna opruszyc cukrem pudrem lub polukrowac ( ja mieszam zawsze cukier puder z odrobina soku cytrynowego).
Smacznego!!!!






P.S. Kochani- dziekuje serdecznie za wiadomosci i zapytania co do bloga i mojego blogowania. 
Szczerze mowiac troche stracilam zapal, jak zauwazylam, ze wszystkie starsze posty sa pozbawione zdjec, ktore wklejalam za pomoca imageshack. 

Caly czas sie zastanawiam, czy nie zlikwidowac bloga, ale naprawde szczerze......szkoda mi....to jest prawie 7 lat mojego zycia, wiele emocji, pracy, wielu cudownych ludzi tutaj poznanych..... technicznie jestem naprawde do kitu, nie mam pojecia o technicznej stronie prowadzenia czegokolwiek w komputerze, co tez mi sola w oku jest, bo to nie tylko bloga sie dotyczy.

Brak czasu na gotowanie czy pieczenie tez jest faktorem dla ktorego mnie tutaj nie ma. Pracuje bardzo duzo zawodowo, dziecie jest w miedzyczasie prawie dorosle i jada czesto poza domem, jak juz w domu bywa, to jej wystarcza miska makaronu najczesciej bez niczego lub z paroma lyzkami ketchupu, albo tez napredce zamowione sushi, tak, ze jakos tak wyszlo, ze mam odwyk od pichcenia.  

wtorek, 25 listopada 2014

Czekoladowy tort z kardamonem

Szczerze mowiac pomyslalam sobie wczoraj, ze nie byloby zle, gdyby cos takiego jak urodziny zniknely na dobre z kalendarza i po prostu sie zycie dalej toczylo bez metryki.
Ale podejrzewam, ze pozostanie to tylko poboznym zyczeniem i musze przyznac, ze w sumie milo jest gdy dostaje sie zyczenia i inne dowody pamieci :)
W podziekowaniu za to przygotowalam w tym roku tort bardzo mocno czekoladowy ze szczypta kardamonu i prosze nie patrzcie na ilosc masla, cukru i czekolady.....raz w roku mozna mooooocno pogrzeszyc ;)

Zapraszam serdecznie dziekujac raz jeszcze za wszystkie zyczenia urodzinowe.






Skladniki na forme 18 cm:

  • 200 g gorzkiej czekolady o zawartosci ok.70% kakao
  • 480 g maki pszennej
  • 200 g brazowego cukru
  • 1 lyzeczka sody
  • 1 lyzeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1/4 lyzeczki mielonego kardamonu
  • 240 g miekkiego masla
  • 6 jajek
  • 250 g kwasnej smietany
  • ok. 400 ml mleka



Krem:
  • 300 g gorzkiej czekolady o zawartosci min.70% kakao (ja uzylam o smaku pomaranczowym)
  • 300 g miekkiego masla
  • 450 g przesianego cukru pudru
  • 100 g ciemnego kakao
  • 100 ml slodkiej smietanki kremowki
Czekolade do ciasta stopic w kapieli wodnej, ostudzic. Make wymieszac z sola, soda, proszkiem i kardamonem.
Maslo ubic z cukrem na kremowa mase, dodawac po jednym jajku miksujac je dobrze zanim dodamy nastepne.
Dodac mieszanke maki z pozostalymi skladnikami, ostudzona czekolade, smietane i miksujac dolewac mleko. Ciasto podzielic na 3 czesci i piec pojedynczo ok. 35 minut w uprzednio nagrzanym do 170° piekarniku. Ostudzic pomiedzy poszczegolnymi pieczeniami.

Czekolade na krem rozpuscic w kapieli wodnej, ostudzic.
Maslo utrzec z cukrem, dodac kakao, ostudzona czekolade i na koncu smietanke.
Poszczegolne blaty ciasta podzielic na pol, przekladac kremem i na koncu calosc udekorowac reszta kremu.





Zrodlo: z moimi duzymi zmianymi z czasopisma "Mit Liebe"

niedziela, 21 września 2014

Szarlotka spontaniczna

Wczoraj bylam ze swoja Mama, ktora jest u nas w gosciach, w  jednym z moich absolutnie ulubionych miejsc, czyli w gospodarstwie, gdzie mozna samemu zbierac rozne owoce, na truskawki latem jezdzimy tutaj (klik) od wielu lat, mozna tam rowniez borowke amerykanska zbierac, a w tym roku znalazlam adres do innego gospodarstwa, gdzie jest dopiero dostep do roznych owocow- od truskawek, poprzez wszelkie porzeczki, czeresnie, wisnie, jablka, gruszki, sliwki, winogrona i pewnie jeszcze sporo innych (klik). W kazdym badz razie mimo deszczowej pogody zdazylysmy jeszcze koszyczek sliwek nazbierac, niestety, jablek juz nie zdazylysmy, bo porzadna ulewa skutecznie nas zniechecila do tego, niemniej jednak kupilysmy po pare jablek z kilku gatunkow, zupelnie inny smak niz te w supermarketach sprowadzane z Chile czy nie wiem, skad jeszcze, tak, jakby w supermarketach nie moglo byc regionalnie, tzn, jest,ale malutki wybor..

Naja...miedzy innymi wzielam kilka jablek z gatunku Boskop, ktore sa idealne do ciast.
Juz dawno nie pieklam zadnego ciasta z owocami, ostatnimi czasy pieke i zdobie glownie torty (troche zaczelam sie bawic fondantem ;) )
Dzis przed poludniem zaczelam czegos szukac w necie typu szarlotkowego, ale juz wiedzialam, ze dlugo bym musiala szukac tego, co mialam w glowie, a mianowicie calkiem niedawno siedzialam w kafejce na kawce czekajac na swoj termin do dentysty i zamowilam kawalek szarlotki, byla boska...dawno nie jadlam tak pysznego ciasta kupionego w kawiarni i wlasnie takie siedzialo mi dzis w glowie zabierajac sie do pieczenia. Ciasto mialo byc lekkie, raczej ucierane i ze spora iloscia jablek w plastry miedzy warstwami ciasta.

Zabierajac sie do odmierzania i odwazania skladnikow, nie wiedzialam, co wyjdzie, ale mimo wszystko zapisalam sobie na wszelki wypadek, jakby jednak bylo smaczne, no i rzeczywiscie....jest warte wzmianki i polecenia :)




Skladniki na okragla blaszke o sr. 26cm:

  • 1/2 kostki miekkiego masla
  • 100 g drobnego cukru
  • 2 duze jajka (lub 3 male)
  • 250 g maki pszennej
  • 60 g mielonych migdalow
  • 1 lyzeczka proszku do pieczenia
  • 3/4 szklanki mleka
  • skorka starta  z 1 niewoskowanej cytryny
  • 4-5 kwaskowych jablek (obrac, usunac gniazdka nasienne i pokroic w plastry)- mozna dac 1-2 wiecej
  • 5 lyzek brazowego cukru
  • 1 spora lyzeczka cynamonu
  • opcjonalnie mozna dodac rodzynki

Jablka w plastrach wysypac na patelnie, dodac cukier i cynamon i dluzsza chwile podsmazac, ale nie dopuscic, zeby sie ciapowate zrobily, odstawic do przestudzenia.

Oddzielic bialka od zoltek. Maslo utrzec z cukrem na puszysta mase, odac zoltka i razem dobrze zmiksowac, wymieszac make z proszkiem do pieczenia i mielonymi migdalami, dodac do maslanej masy, dolac mleko i skorke z cytryny. Bialka ubic na sztywna piane i delikatnie wymieszac z ciastem.
Blaszke wylozyc papierem (dno) i wysmarowac maslem boki tortownicy, wlac polowe ciasta.
Na to wylozyc przygotowane i przestudzone nieco jablka i przykryc delikatnie druga czescia ciasta.
Piec w uprzednio nagrzanym do 180° piekarniku 50 minut.


Wyjac, ostudzic i podawac opruszone cukrem pudrem, mozna podac z ubita smietana lub/i z lodami waniliowymi.







czwartek, 24 lipca 2014

Jagodzianki...jagodzianki...

W sezonie letnim nie moglo zabraknac jagodzianek.
Niestety w Niemczech lesne jagody sa praktycznie nie do zdobycia- chyba, ze sie samemu wycieczke do lasu zrobi, dlatego bedac w Polsce nie przepuszaczam okazji, zeby nie kupic lesnych jagod. Ostatnio zrobilam duza partie pierogow, a tym razem przyszedl czas na jagodzianki. Jako, ze mialam malo czasu (wczorajszy pozny wieczor), to stwierdzilam, ze nie zrobie tradycyjnych- takich z jagodami w srodku, a moim zdaniem szybsze- z jagodami na wierzchu, a poza tym te forme buleczek lubie chyba nawet lepiej :)

Przepis na ciasto zaczerpnelam z przedstawionych na blogu dwa lata temu buleczek z truskawkami i kruszonka(klik) 



Skladniki na 16 sporych buleczek :

  • 40 g swiezych drozdzy
  • 500 g pszennej maki
  • 1/4 l letniego mleka
  • 70 g drobnego cukru do wypiekow + 1 lyzeczka
  • 80 g rozpuszczonego i lekko ostudzonego masla
  • 1 jajko
Drozdze rozdrobnic w misce z lyzeczka cukru i kilkoma lyzkami cieplego mleka (nie moze byc za gorace), wymieszac i posypac lyzka maki, przykryc i odstawic na ok. 15 minut, zeby "ruszyly", nastepnie dodac make, cukier, maslo, mleko i jajko i wyrobiac ciasto tak dlugo, az bedzie odchodzic od scianek miski, jesli bedzie zbyt rzadkie, dosypac troszke maki.
Odstawic przykryte w misce w cieple miejsce do podwojenia objetosci.



Ponadto:
  • ok. 1 litra lesnych jagod
  • 150- 180 g bialego poltlustego sera
  • 1/2 op. cukru waniliowego
  • 3 lyzki gestej smietany
  • 2 lyzki brazowego cukru
  • 1 zoltko + 2 lyzki mleka do posmarowania buleczek
Kruszonka:
  • 100 g maki
  • 100 g mielonych migdalow
  • 100 g cukru
  • 100 g masla
  • 1 op. cukru waniliowego (uzywam cukru z ziarnami wanilli)
zagniesc wszystkie skladniki kruszonki, odstawic.


Lukier:
  • cukier puder wymieszac z sokiem cytrynowym 
Wyrosniete ciasto wylozyc na stolnice, lekko zagniec i podzielic na 16 kawalkow, mozna wiecej, jesli buleczki mniejsze maja byc, moje maja srednice ok.12 cm po upieczniu.
Uformowac placuszek, zostawiajac brzegi wyzsze niz srodek, na srodek dac po lyzeczce masy serowej, na nia nalozyc jagod-bardzo  lekko je wciskajac w ser i ciasto, posypac lekko cukrem, na wierzch dac kruszonke i zostawic na wylozonej papierem blasze w cieplym miejscu do ponownego wyrosniecia, w miedzyczasie rozgrzac piekarnik do 180°.
Buleczki przed wlozeniem do pieca posmarowac rozbeltanym zoltkiem z mlekiem, piec ok. 35-40 minut.
Po wyjeciu i ostudzeniu mozna lekko polukrowac, ale mozna ten etap opuscic.



środa, 16 lipca 2014

Salatka z kalafiora i granatu

Kalafiora ciag dalszy :)
Dzis w salatce, bardzo letniej salatce, bo z dodatkiem owocow granatu i miety, polecam ja schlodzona.



Skladniki:

  • 1 nieduzy kalafior (umyc, osuszyc i podzielic na rozyczki)
  • 6 lyzek oliwy z oliwek
  • sol
  • owoc granatu
  • 2-3 lyzki orzechow laskowych
  • 2 lyzki syropu z agawy (mozna zastapic miodem)
  • 3 lyzki soku z cytryny
  • 1/2 lyzeczki mielonego cynamonu
  • szczypta mielonego pimentu lub chili
  • 1/2 peczka miety
  • swiezo mielony pieprz
Kalafior wlozyc do zaroodpornego naczynia, wymieszac z 3 lyzkami oliwy i posypac sola, piec w uprzednio nagrzanym piekarniku ok.25-30 minut. Obok na papierze lub naczyniu wstawic do podpieczenia orzechy, ale  nie dluzej niz 10 minut trzymac je w piekarniku.
Wyjac wszystko i zostawic do wystudzenia. Orzechy grubo posiekac nozem.
Powyluskiwac z granatu pestki.
Wymieszac pozostala oliwe z syropem z agawy (wzglednie miodem), sokiem z cytryny, pimentem (lub chili), pieprzem, cynamonem, doprawic dressing ewentualnie sola jeszcze.
Miete posiekac.
Kalafior wymieszac z orzechami, pestkami granatu, posiekana mieta i dressingiem.
Podawac najlepiej dobrze schlodzona.



wtorek, 8 lipca 2014

Kalafior zapiekany

Jako, ze moj G. od ponad roku juz wege jest, to bardzo czesto gosci u nas na stole tez wegetarianskie jedzonko. Ostatnimi czasy bardzo duzo rozmaitych termninow mam, wiec niewiele czasu na gotowanie i tym sposobem niestety czesto przygotowuje w kuchni jakies gotowce z mrozonek lub na szybko jakis makaron czy risotto.
Dzis wyladowal na talerzu zapiekany kalafior, przejrzalam lodowke, wyciagnelam papryke i kilka pieczarek i tym sposobem wyszlo bardzo pyszne danko, ktorym sie chetnie z Wami dziele.


Skladniki:

  • 1 nieduzy kalafior
  • ok. 10 sporych brazowych pieczarek
  • 1/2 cebuli
  • 1 czerwona papryka
Sos:

  • 1 warzywna kostka rosolowa
  • 1 szklanka goracej wody
  • 1 lyzeczka pasty harissa
  • 2 lyzki koncentratu pomidorowego
  • sol, pieprz
  • 1 lyzeczka curry
  • 2 lyzki kwasnej smietany
  • 1 lyzka listkow tymianku
Kalafior podzielic na rozyczki, chwile obgotowac je w osolonym wrzatku, wyjac do naczynia zaroodpornego.
Papryke umyc, pokroic w kostke, dodac do kalafiora.
Cebule pokroic w kosteczke, przysmazyc na lyzce klarowanego masla, dodac oczyszczone i pokrojone w plastry pieczarki, posolic i popieprzyc, chwile podsmazyc i nastepnie wylozyc na kalafiora.

Kostke rosolowa rozpuscic w goracej wodzie, dodac przyprawy, tymianek i smietane, razem wszystko zmiksowac, zalac kalafiora i zapiekac ok. 20 minut w uprzednio nagrzanym do 180° piekarniku.

Mozna podawac z pieczywem, kasza lub ryzem.


niedziela, 6 lipca 2014

Letnie ciasto z porzeczkami i beza

Znow byla na blogu dluzsza i niezamierzona przerwa. Do tego w miedzyczasie, a scislej w maju minely 6 urodziny mojego bloga-niesamowite, jak czas leci... Mimo przerw mam zamiar nadal pisac na blogu dzielac sie z Wami swoimi propozycjami.

Dzis prezentuje Wam ciasto z czerwonymi porzeczkami, takie jakie uwielbiam...z beza na wierzchu. Kwaskowosc owocow i delikatna slodycz bezy, a to wszystko na kruchym ciescie z dodatkiem mielonych migdalow.



Mimo sporych upalow pojechalismy dzis na plantacje owocowa w poblizu Berlina- raj na ziemi :) 

Narwalismy przeslodkich czeresni i czerwonych porzeczek- to zabralismy ze soba, a na miejscu raczylismy sie do syta prawie przejrzalym agrestem, malinami, ostatnimi powoli truskawkami, ktore byly tak slodkie, ze az mdlilo, w sumie zamierzalam czarnych porzeczek na konfiture sobie przywiezc, ale jeszcze potrzebuja ze 2-3 dni slonca, tak samo borowka amerykanska. 
Jesiena na pewno tam po jablka i sliwki pojedziemy-uwielbiam takie plantacje, sa naprawde super.




Skladniki na prostokatna forme 30x24 cm lub okragla 26-28 cm :
  • 150 g maki pszennej
  • 100 g mielonych migdalow
  • 200 g zimnego masla
  • szczypta soli
  • 1/3 lyzeczki proszku do pieczenia
  • 60 g cukru pudru
  • 4 zoltka
  • ok. 600 g oczyszczonych i oplukanych czerwonych porzeczek
  • 1 lyzka maki ziemniaczanej
Masa bezowa:
  • 4 bialka
  • 250 g drobnego cukru
Make przesiac, wymieszac z sola, cukrem pudrem, proszkiem do pieczenia, dodac pokrojone na kawalki zimne maslo, zagniesc wszystko, dodac zoltka i szybko wyrobic ciasto. Zawinac w folie i wlozyc na pol godziny do lodowki.
Przygotowac forme, wysmarowac ja maslem i wylozyc papierem do pieczenia. Ciasto lekko rozwalkowac, wylozyc nim forme, ponakluwac widelcem i podpiec ok. 20 minut na zloto w uprzednio nagrzanym do 180° piekarniku, wyjac i  zmniejszyc temperature do 170°.

Porzeczki wymieszac z maka ziemniaczana i wysypac je na podpieczone ciasto. Przygotowac mase bezowa.

Bialka ubic na sztywna piane, nastepnie malymi partiami dosypywac cukier caly czas miksujac na niskich obrotach.

Wylozyc na ciasto, wygladzic i piec dalsze 25-30 minut. Na jakies 10 minut przed koncem pieczenia nalezy zajrzec i zwrocic uwage, czy nie za mocno sie beza przypieka, jesli tak, to nalezy zmniejszyc temperature do 160°.
Wyjac i ostudzic.




sobota, 19 kwietnia 2014

Mazurek migdalowo-rabarbarowy

W tym roku mimo braku czasu na wielkie swietowanie tudziez przygotowania do swietowania (chaos okoloremontowy), to jednak pewne rzeczy sie nie zmieniaja, jak nastawienie zakwasu na zurek wielkanocny, upieczenie mies, zrobienie tradycyjnej salatki jarzynowej, farbowanie jajek-w tym roku ograniczylam sie tylko do cebulowych lupinek, no i oczywiscie na ukoronowanie stolu swiatecznego musi byc mazurek....
W tym roku dlugo sie glowilam nad wyborem mazurka, w sumie mialam ochote ponownie na rozany (klik), bo ten zeszloroczny byl wyborny- polecam, ale moja Corcia nie lubi rozanych smakow.
Nastepnie juz sie prawie zdecydowalam na orzechowy, gdy wpadla mi do glowy pewna mysl....polaczenie migdalow i rabarbaru. Stwierdzilam, ze bedzie smakowac extra- ta kwaskowa nutka rabarbaru, na ktory to wlasnie zaczyna sie powoli sezon, slodycz kruchego ciasta i delikatnej bezy....




Skladniki :

  • 200 g maki pszennej
  • 150 g mielonych migdalow
  • 200 g zimnego masla
  • 50 g drobnego cukru
  • 2 zoltka
  • 1 lyzka kwasnej smietany
  • 1 op. cukru waniliowego
Ponadto:
  • 450 g rabarbaru
  • skorka otarta z 1 niepryskanej cytryny
  • 4 lyzki brazowego cukru
  • 50 g platkow migdalowych
  • 2 bialka plus 1/2 szkl. cukru pudru * 

Skladniki ciasta zagniesc w misce, owinac folia spozywcza i wlozyc na godzine do lodowki.
W miedzyczasie rabarbar umyc i nie obierajac pokroic na kawalki, zasypac w nieduzym garnku cukrem i chwile odstawic. Nastepnie na malym ogniu ugotowac do miekkosci,dodac skorke z cytryny, zmiksowac i odstawic do lekkiego ostygniecia.
Forme 24x30 cm lub inna (u mnie prostokatna forma do tarty plus dwie male okragle do tartaletek) wylozyc papierem do pieczenia i rozwalkowanym ciastem, dookola uformowac wyzsze boki i ponakluwac widelcem  (procz bokow), polozyc kawalek papieru do pieczenia, wysypac fasola i podpiec 20 minut w uprzednio nagrzanym do 190° piekarniku, wyjac i zmniejszyc temperature do 120°.
Do masy rabarbarowej domieszac platki migdalow i rozsmarowac po podpieczonym ciescie.
Bialka ubic na sztywna piane, dodawac po troche cukier puder caly czas miksujac. Przelozyc mase bezowa do cukierniczego rekawa i dowolnie dekorowac przygotowane mazurki. Ponownie wstawic do piekarnika i przy uchylonych drzwiczkach dopiekac, zeby beza stwardniala- ok.45 minut.


*Ja sie ograniczylam do malych rozetek i tym samym zostalo mi troche masy, z ktorej zrobilam dodatkowo prawie cala blaszke malych bezikow, ale mozna z bezy zrobic na mazurkach np. kratke i tym samym wykorzystamy cala mase.



Smacznego!

W tym miejscu pragne zlozyc wszystkim zyczenia zdrowych, radosnych i smakowitych Swiat Wielkanocnych :)



piątek, 4 kwietnia 2014

Chleb z pieczonymi ziemniakami i rozmarynem

Poleglam dzis przy mojej detoksujacej kuracji....Po 12 dniach zjadlam dzis kawalek chleba....no, dobrze-dwa.
Detox mial trwac 7 dni, ale tak mi posmakowal, ze ciagnelam go jeszcze, wprowadzajac powolutku nabial i drobiowe mieso, ale przedwczoraj podkusilo mnie przy okazji dokarmiania zakwasu o zrobienie chleba, dzis rano upieklam i nie powstrzymalam sie oczywiscie, zeby nie zjesc...albo inaczej powiem -powstrzymuje sie calymi silami, zeby go nie zjesc calego...tak kromka po kromce....

Jakis tydzien temu Monika z Gotuje,bo lubi  upiekla i pokazala genialny chleb, ktory tak mnie urzekl, ze pal licho detoxy i inne...

Chleb jest rzeczywiscie genialny i polecam go upiec, naprawde nie pozalujecie....
Po raz pierwszy tez pokusilam sie o upieczenie chleba w zeliwnym garnku i ta metoda pieczenia tez jest kapitalna, na pewno czesciej bede w ten sposob piec, tym, bardziej, ze sie okazalo, ze moj garnek ma idealny rozmiar do tego celu.



Skladniki na 1 duzy bochenek (lub dwa male):

  • 2 lyzki dokarmionego zakwasu pszennego (ja mialam zytni)
  • 1 szklanka maki chlebowej pszennej
  • 2/3 szklanki wody
Wszystkie skladniki zaczynu dobrze wymieszac i pod przykryciem zostawic w cieplym miejscu na 8-12 godzin. Zaczyn jest gotowy, jesli lyzeczka pobrana z zaczynu unosi sie na powierzchni wody.
W miedzyczasie mozna przygotowac sobie ziemniaki.
  • 500 g ziemniakow
  • 2 lyzki posiekanego swiezego rozmarynu
  • 1 lyzka oliwy
  • 1/2 lyzeczki soli
Ziemniaki umy i pokroic nie obierajac w kostke, wymieszac w miseczne razem z oliwa, sola i rozmarynem, upiec na zloto w piekarniku (200°- ok. 35 minut), wyjac i ostudzic.


Jesli juz zaczyn jest gotowy, to przygotowac nalezy ciasto wlasciwe.
  • 600 g maki chlebowej pszennej
  • caly zaczyn (-2 lyzki na nastepne pieczenie)
  • 1 1/4 szklani wody
  • 1 lyzka soli
  • upieczone ziemniaki

W wodzie rozmieszac dokladnie zaczyn, nastepnie dodac make i wymieszac tylko do polaczenia skladnikow, odstawic pod przykryciem na 20-40 minut. Po tym czasie dodac sol i wyrabiac mikserem 3 minuty na najnizszym biegu i 3 minuty na srednim (lub recznie). Nastepnie juz recznie delikatnie wrobic ziemniaki. Miske przykryc folia i odstawic na 2 godziny, skladajac w tym czasie co pol godziny ciasto.Przefermentowane ciasto wylozyc z miski na blat i uformowac kule (lub jesli maja byc dwa bochenki, to ciasto na 2 czesci nalezy podzielic), umiescic w  wylozonym scierka i wysypanego maka koszyczku. Koszyczek wlozyc do torby plastikowej i calosc wstawic do lodowki na 8-12 godzin.
Nastepnie rozgrzac piekarnik do temp. 220°. 
Chleb wylozyc z koszyczka na rozgrzany kamien lub blache, piec w naparowanym piekarniku 40 minut.

Piekac w garnku zeliwnym, nalezy garnek wraz z przykrywka ok. 30 minut rozgrzac w nagrzewajacym sie piekarniku, nastepnie mozna w nim umiescic chleb i wstawic pod przykryciem na 20 minut, pozniej zdjac przykrywke i piec kolejne 20 minut.

Po upieczeniu dokladnie wystudzic.




Smacznego!

wtorek, 1 kwietnia 2014

Zielona lasagne.....zielona dieta.....wiosna...

OMG, jak mnie znowu dawno nie bylo, ponad miesiac uplynal od ostatniego wpisu, ale sporo sie dzieje u mnie ostatnio, nie zawsze pozytywnie i nie zawsze byla po prostu ochota na pisanie, a nawet samo gotowanie ostatnimi czasy lezy odlogiem......tak to juz w zyciu bywa, ale jestem i z duza doza wiosennej dawki energii dziele sie z Wami przepisem na wegetarianska lasagne, ktora ktoregos dnia zrobilam na prosbe Kolezanek :)

Jakos przy tej okazji zauwazylam, ze i moja dieta i nawet kosmetyki, ktorych uzywam do mycia sa zielone....jak budzaca  sie Wiosna za oknami :)



Przy okazji przedwiosnia postanowilam zrobic tez porzadek maly ze swoim organizmem i juz 9 dzien jestem na zielonym detoxie.
W Niemczech w tej chwili jest super modne (z Hameryki oczywista przybyle ;) ) spozywanie i celebrowanie zielonych smoothies, jako, ze to akurat dosc zdrowa moda, to i ja jej uleglam, zakupilam mikser, lacznie kilka kilogramow zielonych warzyw, salat i dojrzalych owocow i rozpoczelam wielkie miksowanie.
Pierwszego dnia mialam masakryczna migrene, potem delikatnie sie uspokoilo i teraz jestem jak nowo narodzona, czuje sie swietnie pomimo braku kawy i mieska ;) W sumie bylo to zaplanowane na 7 dni, ale w efekcie mysle, ze kolo 10-11 dni wytrwam i potem powoli zaczne wprowadzac normalne posilki.
Rano i wieczorem wypija sie po duzej szklance coctajlu, na obiad miska salaty z vinegretem, do tego- pychotka- polecam :)








Wracajac do lasagne, to nawet smakowala mojej Corce, ktora nie jest fanka szpinaku, wiec polecam goraco :)


Skladniki na forme ok. 25 x 34 cm:

  • paczka platow lasagne
  • 1,5 kg mrozonego szpinaku (ja kupuje zawsze siekany mlody szpinak)
  • 1 duza cebula
  • 2-4 zabki czosnku 
  • 1 op. sera feta
  • 500 g pieczarek (przewaznie uzywam brazowych - sa smaczniejsze - polecam)
  • 3-5 cebulek dymek (calych)
  • olej do smazenia + lyzka masla do pieczarek
  • 3 lyzki masla
  • 3 lyzki maki
  • ok. 2- 2,5 szkl. mleka
  • sok z cytryny, sol, pieprz, galka muszkatolowa
  • 150-200 g tartego sera
Szpinak rozmrozic na sicie. Cebule drobno posiekac, zeszklic na oleju, dodac przecisniete przez praske zabki czosnku, dodac szpinak i calosc doprawic sola, pieprzem i galka muszkatolowa, poddusic ok. 15 minut mieszajac.Dodac pokrojona drobno fete, wymieszac.
Pieczarki oczyscic, pokroic na plastry i poddusic na oleju tez ok. 15 minut, dodac oplukana i pokrojona dymke, doprawic sola, pieprzem, dodac maslo i pozwolic odparowac plynowi.
Przygotowac beszamel, w tym celu rozupscic w garnku 3 lyzki masla, dodac 3 lyzki maki mieszajac to trzepaczka, dolewac powoli mleko caly czas mieszajac sos, zeby nie powstaly kluchy, sos powinien miec konsystencje gestej smietany, wiec mleka moze byc raz wiecej , a raz troche mniej.
Doprawic sos, sola, pieprzem, galka muszkatolowa i sokiem z cytryny.
Na dno formy wylac troche sosu, tak, zeby pokrylo dno, poukladac suche platy lasagne, na to czesc szpinaku, nastepnie polac to czescia sosu, ponownie warstwa makaronu, szpinak, sos, lasagne, na to pieczarki z cebulkami, czesc sosu, na to platy lasagne, sos i posypac calosc tartym serem.
Jesli niewystarczajaco duzo bedzie sosu, to nalezy zwiekszyc proporcje, zeby uzyskac go wiecej.
Zapiekac w 190° ok. 60 minut.



Smacznego!!!!